kwas buraczany.

Umyte buraki kroję w półplastry grubości max. 1 cm i wsypuję do słoja.
Zalewam osolonym wywarem z ziół dodając kwas z kapusty, nie pozostawiając wolnej przestrzeni, maksymalnie wypełniając słój. Zapobiega to powstawaniu pleśni.
Mocno zakręcam i nie otwierając zostawiam na tydzień.
Słój wstawiam do miski, ponieważ zdarzają się wycieki.
Po tygodniu zlewam kwas do butelek po wodzie gazowanej, są mocne i wytrzymują powstałe ciśnienie.
Zalewam powtórnie i powtarzam procedurę.
Po kolejnym tygodniu zlewam kwas ze słoja i butelek do wielkiego gara aby uśrednić obydwa nastawy.
Po zlaniu do butelek kwas wędruje do garażu i stoi tam, z kwasem nic się nie dzieje. Może stać nawet ponad dwa miesiące. Trzeba tylko uważać przy otwieraniu bo gazuje i to mocno. Proces otwierania butelki trwa ponad kwadrans.
Jak już otworzymy to mamy efekt “ŁAŁ”.
Piję rozcieńczany w stosunku ca. 40% kwasu/60%wody gazowanej.
Procedurę modyfikowałem przez kilka lat i teraz dla mnie mój przepis jest idealny.
Wiadomo, że za każdym razem wychodzi trochę inny. Jest to efekt stosowania każdorazowo innej partii buraków i czosnku.

Leave a Comment